miércoles, 17 de diciembre de 2014

Todos Somos Americanos, czyli Kuba i USA zapowiadaja wznowienie stosunków dyplomatycznych

autor: Katarzyna Dembicz

"Todos somos Americanos". Tymi słowami Barack Obama kończył wczoraj przemówienie zapowiadające podjęcie kroków przez jego administrację ku wznowieniu stosunków dyplomatycznych i relacji gospodarczych z Kubą. w tym zniesienia embarga. W tym samym czasie podobne wygłaszał przywódca Kuby Raul Castro. Oba nadawane na żywo w mediach (załączone poniżej).

Wydarzenia na Kubie z ostatnich lat zapowiadały nadejście tego momentu. Może nie tak szybko, ale uwzględniając kończącą się drugą już kadencję prezydenta USA nie jestem zaskoczona, że do tego doszło.
Pragmatyzm i doświadczenie polityczne obu przywódców odgrywają tu zasadniczą rolę. Obama, który z pewnością odchodząc ze stanowiska prezydenta, będzie chciał zapisać się jak najlepiej w historii USA i świata. Raul Castro, odkąd objął rządy stara się krok po kroku realizować plan stabilizacji gospodarczej kraju, otwarcia Kuby na świat, normalizacji stosunków z USA, ale przede wszystkim przywrócenia Kubie znaczenia na arenie międzynarodowej.

W tym miejscu nie będę przypominać historii relacji Kuba - USA, która w wielu publikacjach jest dostępna (wystarczy sięgnąć do publikacji Marcina Gawryckiego czy Andrzeja Dembicza).
Należy spojrzeć w przyszłość i zastanowić się jakie będzie miało reperkusje wznowienie relacji między obu krajami.
Może zacznę od tej, która jest najrzadziej wymieniana. Zmieni się polityka imigracyjna USA wobec Kubańczyków. Jak dotąd są oni najbardziej uprzywilejowaną grupą wśród imigrantów latynoamerykańskich. Jeśli zostanie zniesiona Cuba Adjustment Act, zahamuje to lawinową emigrację z wyspy, która od 2013 roku po zmianach prawa migracyjnego na Kubie  spowodowała wyjazd kolejnych 150 tysięcy osób. Dzisiaj ponad 2 miliony Kubańczyków, czyli 20% populacji Kuby mieszka zagranicą.
Z perspektywy europejskiej, tym ruchem Stany Zjednoczone wygrywają wyścig z Europą w dostępie do rynku kubańskiego. Zależeć tylko będzie od samych Kubańczyków i rządu Kuby, czy pozwolą na powtórzenie się scenariusza sprzed rewolucji i uzależnią się gospodarczo od sąsiada z północy.
Kuba wraca tym samym, z podniesioną głową, na łono międzyamerykańskiego ruchu, czyli Organizacji Państw Amerykańskich, po ogromnym sukcesie jakim były obchody 10 rocznicy powstania ALBA. Gwarantuje sobie również dywersyfikację gospodarki uzależnionej w znacznej mierze od podupadającej gospodarki Wenezuelskiej i jej ropy surowca, którego ceny spadają, a którego Kuba jest reeksporterem.

Tych konsekwencji będzie znacznie więcej, również dla państw trzecich, takich jak wspomniana Wenezuela, czy kraje Unii Europejskiej.


Dzisiaj należy się cieszyć, że górę wziął rozsądek i pragmatyzm. 
Felicidades Cuba y Estados Unidos!








No hay comentarios:

Publicar un comentario