Minęła już w mediach, przynajmniej polskich, wrzawa na temat
zagranicznych wizyt kubańskich dysydentów i aktywistów społecznych. Jednak ich
aktywność nie zmalała.
Omawiane tak szeroko wystąpienia niektórych z nich przyćmiły
obecność innych mniej znanych, a działających od dawna w sferze poprawy
przestrzegania praw człowieka na Kubie.
Jutro w Brukseli Damy w Bieli odbiorą Nagrodę Sacharowa,
przyznaną im w 2005 roku, którą dopiero teraz umożliwiły im władze kubańskie
odebrać. W podróż również udali się przedstawiciele Kubańskiej Komisji Praw
Człowieka (CCDRHRN) , w tym jej przewodniczący Elizardo Sánchez.
Tak, celowo piszę umożliwiły. Gdyby nie reforma migracyjna
na Kubie z pewnością nie mielibyśmy okazji poznać tych ludzi bliżej. Należałoby
zadać sobie pytanie co przyczyniło się do przybrania takiej postury przez rząd
Raula Castro.
Jak skomplikowana jest cała historia Kuby, tak w tym
przypadku wskazanie jednego elementu nie będzie możliwe.
Z pewnością choroba Hugo Chaveza uświadomiły władzom
kubańskim, że nawet ten związek (tak jak poprzednie z USA i ZSRR) kiedyś
dobiegnie końca i wenezuelska pomoc skończy się. W chwili obecnej (po
zwycięstwie Nicolasa Maduro) wszystko wskazuje, że Raul Castro ma przed sobą
jeszcze zagwarantowanych 6 lat takiego ekonomicznego wsparcia (ponad miliard
dolarów rocznie).
Z drugiej strony, blokada informacyjna wokół Kuby i na Kubie
pęka a rozwijający się (chociaż z oporem i często nielegalnie) dostęp
Kubańczyków do internetowych i satelitarnych mediów dynamizuje ten proces.
Trudno będzie już społeczeństwu (szczególnie temu młodemu) uwierzyć w
przedstawiany przez rząd obraz Kuby jako oazy spokoju i stojącego w ogniu, na
przepaści kryzysu ekonomicznego świata.
Z pewnością dzisiejsze działania pozwalające na wyjazdy
kubańskiej opozycji do USA i UE są przemyślane i mają ukryty cel. Czy jest nim
chęć jeszcze większego podzielenia i tak już skłóconej opozycji na Kubie?
Śledząc komentarze na blogach pierwsze rezultaty tego są już
widoczne. Z pewnością takie wyjazdy, pomogą obalić pewne mity i stereotypy o
Kubie funkcjonujące w krajach Europy i Stanach Zjednoczonych. Najlepszym
dowodem reakcja konserwatystów i domaganie się rewizji polityki imigracyjnej
USA wobec Kubańczyków.
Równolegle jednak do tych zewnętrznych działań mamy obecnie
na wyspie do czynienia z mobilizacją niektórych kręgów opozycyjnych,
szczególnie na wschodzie Kuby (25 osób z UNPACU - Unión Patriótica de Cuba,
protestuje a część z nich prowadzi strajk głodowy). Ta część kraju, w której zaczynały
się kubańskie rewolucje jest o wiele biedniejsza ale również wyróżnia się
kulturowo od kreolskiej i iberyjskiej spuścizny pozostawionej przez Hiszpanów.
autor: K.Dembicz
No hay comentarios:
Publicar un comentario