viernes, 2 de mayo de 2014

Wznowiony dialog UE - Kuba



W tym tygodniu rozpoczęły się rozmowy między UE a Cubą celem ustanowienia „porozumienia na rzecz  dialogu politycznego  i współpracy” (acuerdo de diálogo político y cooperación) tym samym legitymując aktualne reformy Raula Castro i ich właściwy kierunek, również związany z poprawą przestrzegania praw człowieka.
Biorąc pod uwagę sytuację gospodarczą Kuby i jej uzależnienie od wenezuelskiej ropy, turystyki międzynarodowej, tzw. remesas  (czyli przekazów pieniężnych od emigrantów kubańskich wysyłanych rodzinom na Kubie) i wydobycia niklu rozmowy te zdecydowanie wpłyną na dywersyfikację handlowej współpracy wyspy. Chociaż, przedsiębiorstwa europejskie są obecne w kubańskiej gospodarce od lat 90., głównie w sektorze turystycznym, telekomunikacji.
Owe odnowienie rozmów, którym przewodzą: ze strony europejskiej Christian Leffler (dyrektor ds. Ameryk Europejskich Służb Działań Zewnętrznych) a kubańskiej Abelardo Moreno (wiceminister Spraw Zagranicznych Kuby), ma swój wymiar i kontekst europejski. Szczególnie ważny w odniesieniu do zamiarów stworzenia wolnej strefy handlu między USA  i UE oraz odbudowywania pozycji politycznej UE na międzynarodowej arenie w tym umocnienia wpływów w Ameryce Łacińskiej.
W prasie codziennej wiele miejsca poświęca się debacie na temat korzystnych dla Kuby następstw odnowionego dialogu. Z pewnością umacniają reżim Raula Castro i odsuwają na daleki plan ewentualną rolę opozycji w przemianach oraz pomogą odbudować międzynarodową pozycję Kuby z lat 70. XX wieku.
UE jeśli przełoży postanowienia tego dialogu na praktyczne działania umocni zdecydowanie swoją obecność na Kubie i może stanowić przeciwwagę dla rozrastających się wpływów brazylijskich, chińskich, kanadyjskich. W przypadku USA będzie to trudne zadanie, pomimo obowiązującego embarga. Różnorodność aktywności amerykańskiej na terytorium Kuby jest tego przyczyną. Stany Zjednoczone są na terytorium Kuby przede wszystkim obecne dzięki pomocy humanitarnej i zacieśniającej się współpracy między Cuban Americans a społecznością wyspy. Na 11 milionów mieszkańców wyspy ponad 2 mln mieszka poza jej granicami, z tego 1,8 mln w Stanach Zjednoczonych. Emigranci Amerykańscy nie tylko przesyłają pieniądze na wyspę (o wartości 1 mld dolarów rocznie) ale ‘po cichu’ inwestują w firmy zakładane przez Kubańczyków z wyspy i w nieruchomości. Tej konkurenci UE nie zdoła pokonać, chociaż dalsze inwestowanie w sektor turystyczny, sektor energetyczny i telekomunikacyjny da ogromne zyski przedsiębiorcom europejskim.
Czy Polska i polscy przedsiębiorcy widzą swoje miejsce w tej nowej sytuacji?
Rozwijający się port i strefa ekonomiczna w mieście Mariel, potrzeba odbudowy floty rybackiej, potrzeba inwestowania w rozwój energetyki (odnawialnej), potrzeba inwestowania w infrastrukturę są tylko niewielką częścią dziedzin, w których polskie doświadczenia z lat transformacji mogłyby być pomocne. Nie wystarczy utrzymać ambasadę, ale wzmocnić ją o personel specjalistyczny, którego zadaniem będzie budowanie gospodarczej obecności Polski na Wyspie.
Kuba nie jest obcym nam krajem, ani kulturowo ani językowo. Zdaje się jednak, że nie potrafimy wyczuć bądź przewidzieć tego co wyczuwają stare ‘lisy’ z UE.
Zmiany na Kubie już się zaczęły, chociaż powolne, ale może na szczęście powolne, bo jest jeszcze czas abyśmy zdążyli na ten ‘pociąg zmian’.

autor: Katarzyna Dembicz

No hay comentarios:

Publicar un comentario